sobota, 14 czerwca 2014

zestaw tarasowy....

 
Bierzemy własne truskawki, własną miseczkę, własne okulary, idziemy na taras, wrócimy zaraz... 
Atmosfera jest sielska, anielska, wypoczynkowa i relaksowa... jest cisza.. taka cisza "naturalna" - ptaszki śpiewają, trellują, twitują i ćwirują, także kukają, plipają i różne takie dźwięki wydają. Wokół zielono i rosnąco. Słońce świeci, roślinki się pławią w promieniach i wyciągają korzonki po jedzonko prosto z wieśniakowskiej ziemi. Można w tym być, uczestniczyć, wyciszyć się, poczuć spokojność, sielskość i anielskość...
nauczenie się BYĆ -tak właśnie BYĆ - to trudna sztuka. BYĆ w zespoleniu z miejscem, w harmonii z samym sobą... BYĆ - w zgodzie, bez gonitwy myśli, tu i teraz.
organizujemy w Wieśniakowie treningi poBYTowe. To taki prawdziwy, najprawdziwszy survival, to taki prawdziwy, mocny trening życia i szkoła przetrwania.
Bo powiedzmy sobie szczerze - jakie jest prawdopodobieństwo, że w życiu spotka nas sytuacja, gdy będziemy musieli się czołgać w błocku i jeść pędraki??? 
A jakie jest prawdopodobieństwo, że staniemy przed swoim odbiciem w lustrze, uśmiechniemy się i powiemy - DOBRZE BYĆ??
Jakie jest prawdopodobieństwo, że będziemy musieli w natłoku i gonitwie odnaleźć sami siebie, przystanąć na moment i wziąć głęboki oddech?
I tego nauczymy Cię w Więśniakowie. przetrwania i trwania.

2 komentarze:

  1. Oj niecierpliwi Wieśniakowi mieszkańcy :) daliby powisieć troszkę dłużej truskawkom na krzaczku, niechby nabrały więcej czerwieni i słodyczy:)
    Ale rozumiem niecierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja... Niedojrzałe truskawki smakują lepiej. Moim zdaniem. Maja w sobie tak poranną rześkość

    OdpowiedzUsuń