poniedziałek, 3 marca 2014

Strączkowa zupa wieśniakowa

najsamwprzód - jak mówił ktoś tam w dalekiej przeszłości - potrzebna jest BAZA. Nie jestem zwolennikiem wywarów mięsnych. Są zupy, które tego wymagają. Są jednak też takie, które bronią się bogactwem smaku.Nie potrzebują tej mocnej, energetycznej bazy. Zupa strączkowa to baza oparta o pyszną, wiejską, lekko wysuszona i podwędzoną kiełbaskę - dwie małe sztuki wystarczą - żeby nadać daniu aromat i smak. Pokrojone w cienkie plasterki pięknie ustroją zupę. Do wywaru dodałam około szklanki pomieszanych ziaren - fasola biała, czerwona, cieciorka, soczewica. najpierw namoczone w wodzie - około 3 godzin.
Gotowanie trochę trwało. Pod koniec, gdy strączki były miękkie, dodałam pokrojone w paski ziemniaczki. Sól, pieprz.. i gotowe. jak zobaczycie poniżej - Miśkowi Wieśniakowi smakowało. Był zeżarł całą miskę.

No ale oczętami prosił o dokładkę, prawda? ten Żółciak mnie z torbami puści...


2 komentarze:

  1. Jak Ziutkowi smakuje,nie odmawiaj!Czas włączyć potrawę w menu WIEŚNIAKOWA! Twarda okładka,w środku laminowane karteczki z potrawami i danie dnia ZIUTEK POLECA!Mniam,mniam...I want!Anka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ziutek Wiesniak będzie miał koleżankę... :)

    OdpowiedzUsuń