czwartek, 2 lipca 2015

Uff jak gorąco...


Do Wieśniakowa zawitały upały. Obserwujemy rośliny. Planujemy podlewanie. Jest tak gorąco, że podlewać można wczesniej rano albo wieczorem. Wieczorem my odżywiamy rośliny a komary odżywiają się przy okazji... Nami. 
Taki los ogrodnika. 
A wszystko za strączek groszku, młodziutką marchewkę, świeżą sałatę... Taki wybór ogrodnika. 

Chwasty szczęśliwe jak zawsze.
Rosną sobie czekając cierpliwie aż będziemy mieć trochę czasu na ich wyrywanie. 

Pomidory zielone na krzakach. Rzodkiewka sobie przerosła. Niezjedzona na czas zrobiła się zdecydowanie mniej smaczna... Marchew trzeba przerwać. Takie młode marchewki umyjemy. Dodamy kapkę oliwy i miodu i zapieczemy w pysznie chrupiący sposób. 
Dzisiaj zetniemy mięte. Zaczyna kwitnąć. Straci intensywny smak. A tego nie chcemy. 
Trzeba też ściąć majeranek żeby sie rozkrzewiał. Tymianek także trafi fo suszenia. 
Pomidory trzeba podwiązać. Sobie ładnie urosły przez ostatni tydzień. Przerwiemy tez buraki. Parę osób ucieszy się z " ekologicznego zestawu chłodnikowego"...
No to tak na szybko. Na więcej czasu nie ma. Wieśniakowo wzywa gromkich głosem: DO ROBOTY! DO ROBOTY!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz