poniedziałek, 27 października 2014

Panna dziewanna.

Nie wyrosła z zakupionych nasion. Mądry człowiek po szkodzie wie już, ze dziewanna w pierwszym roku wypuszcza tylko kilka listków a kwitnie w drugim. Tak samo jak malwa. Ale dziewanna łaskawie urosła na naszych trawnikach i łąkach. Biedny Główny Kosiarz Wieśniakowski miał pełno roboty starając sie nie wykosić dziewanny. 
Ale za to na wiosnę roślinki przesadzone bedą w pobliże naszej ławeczki, ktora bedzie tam stać i stać, pośród dziewanny i malwy, aż my, jako staruszeczki będziemy tam razem siadać na słoneczku.... 

I jeszcze dziewannowa historia z dzieciństwa. Jak to z dziadkiem ukochanym na łąki chodziłam z dużym jutowym workiem a dziadek takie piękne żółte dziewanny do herbapolu sprzedawał... Na herbatkę... Pamietam jak sie cieszyliśmy gdy sie duże okazy udało znaleźć. Takie to dobre wspomnienia... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz