środa, 12 sierpnia 2015

Twórczośc własna czyli lampa w róże, albo róże na lampie.

Brakowało nam takiej, przy której miło wieczorem poczytać fajną książkę. Ale... jak tutaj kupować coś, co jest w sklepach w tysiącach egzemplarzy? przecież to jest Wieśniakowo... kraina opowieści, historii, atmosfery i nastroju. Jak moglibyśmy mieć lampę, która nie opowiada swojej historii. Lampę, która nie dowodzi niedbałości Wieśniakowskiej Gospodyni, bawiącej się przy tworzeniu, a niekoniecznie stresującej się obowiązek perfekcjonizmu wykonawczego....  Wolimy jednak, żeby była to lampa " z odzysku", zrobiona dla nas i tylko dla nas. Bedącą eksperymentem - gdy zaczynamy, nie wiemy, co będzie na końcu.. Cudowne uczucie;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz