Brakowało nam takiej, przy której miło wieczorem poczytać fajną książkę. Ale... jak tutaj kupować coś, co jest w sklepach w tysiącach egzemplarzy? przecież to jest Wieśniakowo... kraina opowieści, historii, atmosfery i nastroju. Jak moglibyśmy mieć lampę, która nie opowiada swojej historii. Lampę, która nie dowodzi niedbałości Wieśniakowskiej Gospodyni, bawiącej się przy tworzeniu, a niekoniecznie stresującej się obowiązek perfekcjonizmu wykonawczego.... Wolimy jednak, żeby była to lampa " z odzysku", zrobiona dla nas i tylko dla nas. Bedącą eksperymentem - gdy zaczynamy, nie wiemy, co będzie na końcu.. Cudowne uczucie;) A gdyby tak wieśnie, wiosennie, naturalnie i w wieśniaczy sposób nauczyć się żyć WIEŚNIAKOWO? Żyć po wiejsku będąc mieszczuchem. Bo przecież nie chodzi o to, żeby zerwać z miastem, ani o to, by wybrać wieś. Chodzi o to, by żyć czerpiąc ze starego i budując to, co nowe. Potowarzyszcie naszym poszukiwaniom nowego stylu życia.
środa, 12 sierpnia 2015
Twórczośc własna czyli lampa w róże, albo róże na lampie.
Brakowało nam takiej, przy której miło wieczorem poczytać fajną książkę. Ale... jak tutaj kupować coś, co jest w sklepach w tysiącach egzemplarzy? przecież to jest Wieśniakowo... kraina opowieści, historii, atmosfery i nastroju. Jak moglibyśmy mieć lampę, która nie opowiada swojej historii. Lampę, która nie dowodzi niedbałości Wieśniakowskiej Gospodyni, bawiącej się przy tworzeniu, a niekoniecznie stresującej się obowiązek perfekcjonizmu wykonawczego.... Wolimy jednak, żeby była to lampa " z odzysku", zrobiona dla nas i tylko dla nas. Bedącą eksperymentem - gdy zaczynamy, nie wiemy, co będzie na końcu.. Cudowne uczucie;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz