wtorek, 25 sierpnia 2015

Caprese- bo życie powinno być choć trochę przewidywalne i powtarzalne....

Tym bardziej, że mamy swoje własne pachnące i pyszne pomidory. Świeże i soczyste sałaty. Apetyt oraz wiemy co dobre. 
Teraz opis trochę poetycki...
Na liściach sałaty czerwień pomidorów i biel mozzarelli ułożyły się w zgrabny wieniec. Pachnące uwodzicielsko słońcem i deszczem czekają tylko na dosmakowującą bazylię, która roztoczy nad talerzem aromat Toskani, Prowansji i oczywiście Wieśniakowa... 
Oliwy własnej nie mamy. Jednakże czerpanie z kulinarnych dziedzictw całego świata to coś, co nas ubogaca...
A zatem smacznego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz