czwartek, 3 lipca 2014

tym razem wyszedł!

I miał dziwną właściwość.. znikania.
Pogoda była burzowa, dlatego wszystkie procesy przebiegły znacznie szybciej, niż zwykle. Zakwas szalał - mam nawet film wideo, jak pękają pęcherzyki. Zaczyn na chleb zwiększył swoją objętość dwukrotnie w ciągu dwóch godzin.
Nie znam się na chlebie. Trochę znam się na cieście drożdżowym - wiem, że drożdże nie mogą się "przesycić".. bo potem nie rosną. Więc postanowiłam nie czekać, ale wyrośnięte ciasto przełożyć na blaszkę do ostatniego wyrośnięcia. Bardzo szybko chleb był gotowy do pieczenia.


1 komentarz: