środa, 9 lipca 2014

Czarnuszka i dynia

Ozdobiły chlebek pszenny. Zakwas przywieziony ze Śląska żyje i ma się dobrze. Został nawet "rozmnożony" i przekazany naszej Rodzonej Bliźniakowskiej Siostrze. Wraz z pakietem maki pszennej i żytniej.
chlebek odpowiednio wilgotny, ładnie wyrósł. Jeszczę parę udanych bochenków podstawowych i zaczniemy, ulubiony przez Wieśniakowską Gospodynię, etap eksperymentowania. Jakaż ta jej rodzina jest wyrozumiała, cierpliwa i ufna.... No i tolerancyjna- zdecydowanie tolerują stawiane na stole "wybrykowe jedzenie". Ba.. nawet smakują...

"Wybrykowe jedzenie" to określenie autorstwa Wieśniakowskiej Siostrzenicy Młodszej Wiolonczelistki Zdolnej i Doskonałej Taksówkarki. "Ciocia robi takie wybrykowe jedzenie". Jak Tygrysek z Kubusia Puchatka.... bryka i bryka.. zamiast ugotować ziemniaczki i polać sosikiem - co nie?;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz