Taki dylemat...
Gdyby wzdłuż widocznego na obrazku krawężnika rosły słoneczniki.. to czy pięknie by było??
Albo Łubin, taki trwały, wysoki, wieloletni... - podobało by się?
albo czarnuszka kolorowa?
albo jakieś inne wysokie wyjątkowo i piekne nieziemsko kwiaty - to czy miejsce zyskałoby na uroku osobistym i nabytym?
Czy zatem zabrać się za kolejną porcję tyranka, przekopanka...z przyjaciółką osobistą: Widłą Amerykańską Pospolitą?
Czy upiększać kolejny kawałek przepięknego Wieśniakowa?
Wiedząc, że wiąże się to z podlewaniem, odchwaszczaniem, dbaniem?
Wiedząc, że wiąże się to z odpowiedzialnością za kolejne poletko??
Ziemia jest jak lis z Małego Księcia - jak oswoisz - musisz wziąć odpowiedzialność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz