Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ŻYCIOWO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ŻYCIOWO. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 sierpnia 2015

Owadzio Maksym i jego zmagania...

Owadzio Maksym niczego się nie boi. Nawet samego siebie. Nie istnieją dla niego ograniczenia, nawet własne...baaa. Ograniczenia są po to, by je pokonywać. Zaczął skromnie. Pomagając mamie przynosić zakupy do domu. To znaczy skarby odnalezione na dróżkach i ścieżkach. Pomagał i przeglądał się jak w lustrze w podziwie widocznym w segmentowych oczach jego mamy.. Czy jak te owadzie oczy się nazywają... 
Mama powtarzała - synku - możesz wszystko. Ograniczenia są w Twojej głowie. Świat nie będzie takim, jakim go zastaniesz, ale jakim go dla siebie uczynisz.. Nie wiesz, gdy mówią, że świat jest zły a inne owady fałszywe... to Ty zdecydujesz, jak ten świat odbierzesz i jaki będziesz... nie masz wpływu na to, jak zachowają się inni, ale masz wpływ na to, jak zachowasz się sam. Inni mogą kłamać, oszukiwać, krzywdzić... ale to nie oznacza, że Ty też musisz.. 

Owadzio Maksym wierzy w siebie. Dzięki Ci, o Mamo Owadzia Maksyma, za wyposażenie Maksyma w pozytywne nastawienie do świata i ufność do własnych przekonań i marzeń. 
Owadzio Maksym postanowił być wzorem dla innych owadziów - dlatego od dwóch lat bierze odział w zawodach IRON MAM. One się chyba, w świecie owadzim, nazywają IRON BUG...  Tutaj widzimy jego codzienne, mordercze ćwiczenia. Ten liść jest ogromny, przeszkód cała ścieżka a zdjęcie nie oddaje, w jakim tempie porusza się Maksym..

Niech ten dzielny mały owadek będzie dla nas przykładem na determinację i wolę walki... Ludzie... Owadzio Maksym może...Wy też możecie!!!

niedziela, 26 kwietnia 2015

Wiosenne widoki i bogactwo lokalnej Wieśniakowskiej Flory.

Nic dodać, nic ująć. Chociaż piszemy Wam o łąkach, warzywnych ogródkach, stawie, to, jesteśmy przekonani, nie wiedzieliście, że mamy tutaj także krajobrazy bardziej leśne...

A właśnie, że tak. Mamy. Nie odmawiamy żadnym krajobrazom, zagoszczenia w Wieśniakowie. Nie odmawiamy przestrzeni dla nastrojów wiejskich, polnych, leśnych. Nie pretendujemy sobie prawa do zagospodarowania i przekształcenia, rewitalizowania i uszeregowania Wieśniakowskiej Przestrzeni. Po prostu staliśmy się jej częścią. I wiecie co? Wieśniakowo nas zaakceptowało..

A wczoraj bociany testowały naszą latarnię na gniazdo... ale się nie zdecydowały. Ale będziemy czekać. Ale się doczekamy...


sobota, 18 kwietnia 2015

wtorek, 31 marca 2015

środa, 18 marca 2015

jesienna opowieść o jesiennych nastrojach

Kiedy smętnie, jesiennie, zimowo, smutno. Kiedy rzeczywistość wymyka nam się spod kontroli, kiedy wszelkie paskudztwo tego świata dotyka nas osobiście, musimy włączyć dwa tryby: tryb pamięć i tryb planowanie.
Tryb pamięć daje nam doświadczenie i refleksje, że przecież możliwe jest, żeby było inaczej, bo już inaczej było. Przeżyliśmy to. Było bezpiecznie, zdrowo, pogodnie, dobrze, ciekawie, z wyzwaniami. Czyli rozumiemy, że nie zawsze jest smętnie, jesiennie i smutno, że może być inaczej. Wiemy, jak się poruszać i być szczęśliwym w "tym inaczej".  
A tryb "planowanie" mówi: nie czekaj, działaj, wszystko płynie, wszystko się zmienia, wczoraj już było a jutro nadejdzie. Tryb "planowanie" mówi: zaplanuj zmianę, daj sobie czas, działaj i patrz. Nie stój w miejscu, nie czekaj. zmiana nadejdzie... tak jak wiosna...


Raz wiosna, raz lato, raz jesień, raz zima... a każdy czas w Wieśniakowie piękny. 

sobota, 14 marca 2015

kto zauważył?

Kto z Was, Czytelnicy Wierni, zauważył ten wiosennie aktywny błysk w oku tej słodkiej sikoreczki?
Ależ ona się wiosennie cieszy, szczebioce i podryguje na gałązce!!
ktoś może nie zauważył w ogóle tego małego ptaszka? No Drodzy Państwo, to znak, że już pora zacząć się wokół rozglądać i wiosny poszukiwać... Bo jeśli w statycznej sytuacji sikorki nie zauważyliście.. TO JAK ZAUWAŻYCIE, ŻE NADESZŁA WIOSNA?!


środa, 11 marca 2015

Mój portret...

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt..
 Ale przecież można się tutaj przedstawić,  zaprezentować. W końcu najwyższy czas by Wieśniakowscy  Czytelnicy poznali Wieśniakowską Gospodynie. Taką, jaka jest na co dzień. Czyż nie? 
Dlatego postanowiła się Wam zaprezentować. Teraz wystarczy użyć wyobraźni. Aby wiedzieć. Jaka ona jest.. ta Wieśniakowska



Witam serdecznie. To ja. Wieśniakowska. 


Uwielbiam ciepłe swetry. Wygodne spódnice. Czapki robię na drutach. Ciągle gotowa do akcji i działania. W gotowości do zmieniania świata i gotowania. Ciepło ubrana żeby nie zmarznąć w ogródku. Cała ja!!! 

czwartek, 30 października 2014

MISENCJA NA ORZECHY

Miał być ptak.. jednakże, za co się nie wezmę, wychodzi miska.. w środek wkładamy cudne wieśniakowskie orzechy. górny rant służy temu, że jak dziadek do orzechów nam łupiny rozrzuca, to tutaj łupiny nie uciekną poza powierzchnię miski... Miska stoi w gablocie w pracowni ceramicznej. To pierwszy (pewnie ostatni) wystawienniczy, artystyczny (hm) sukces Wieśniakowskiej Ceramiczki Amatorskiej. 
Orzechy już zebrane... Wieśniakowscy Ogrodnicy Zaangażowani zebrali, ułożyli w pojemnikach.. Mniam mniam

piątek, 17 października 2014

Siostrzana Miska Czekoladowa i Zobowązująca

Aby bowiem jej urok docenić, o przeznaczeniu pamiętać, należy dbać o to, by zawsze była wypełniona czekoladkami, ptasim mleczkiem, truflami, czekoladą i tak dalej.
W niektórych domach łatwo taką miskę wypełnić, ale ciężko utrzymać jej "pełność". W zasadzie to chyba dotyczy większości normalnych, zdrowych domów - bo przecież czy ktokolwiek potrafi sobie wyobrazić TAKĄ miskę pełną TAKICH słodyczy, które nie znikną w trymiga?? No tak - to jedna ważna prawda..
Zatem - ta miska jest zobowiązująca - bo pełna wygląda najpiękniej. To druga ważna prawda.
Trzecia ważna prawda zatem brzmi następująco: gdy zobaczycie taką miskę u Siostry Naszej Wieśniakowskiej to się nie wahajcie i przynieście od razu czeko czeko czekoladki i inne czeko czeko czekoladowe cuda... Wspomóżmy ten dom, w którym czekoladowe miski są...

wtorek, 14 października 2014

Zachęcamy do wspólnego kredensowania

Cudowne szufladki do dolnej części kredensu. Naruszone zębem czasu, naszymi pracami powszechnie użytkowymi i pomysłami na Piękny kredens.
Cudowne jest to, że ten kredens "mieszkał" w różnych miłych rodzinach od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Towarzyszył kuchennym zapachom, rozmowom przy kuchennym stole, radościom, gdy dzieci/wnuki/prawnuki wpadały do dziadków. Potem towarzyszył przeprowadzce młodszego pokolenia i jako posag obserwował nową rodzinę. 
Dzisiaj, już niedługo, zacznie żyć u nas. Co zobaczy? Mam nadzieję, że to, co każdego dnia staramy się w Wieśniakowie tworzyć. Żywe miejsce, pełne ludzi, zapachów, radości małych i dużych, ciszy i spokoju, gdy tego potrzeba oraz rozgardiaszu i dynamiki, gdy chcemy się rozruszać. 
Ciepła, gdy za oknem zima i miłego chłodu, gdy dopadają nas upały. Miejsca, w którym każdy czuje się długo wyczekiwanym gościem i częścią tej atmosfery i tego prawdziwego, codziennego "wieśniakowstwa stosowanego"...

czwartek, 9 października 2014

prezentacje, pomysły, zachęcanie do towarzyszenia naszym pracom

 
W załączeniu zobaczycie Nasi Drodzy Czytelnicy przyszłościową szufladkę kredensową. Tak tak - tak właśnie wyglądają trzy szuflady będące na wyposażeniu podstawy kredensu. 
Czyż te słodkie, rozkoszne, różowe różyczki nie nastrajają Was wieśniakowsko i radośnie?
Nas na przykład tak...
kredens to takie nasze sprawdzenie cechy, która nazywa się "decyzyjność". Bowiem - jakkolwiek to nie brzmi, co chwilkę trzeba podejmować decyzje, które są znaczące w danej chwili i przynoszą poważne konsekwencje na przyszłość. Gdybyśmy bowiem nie zdecydowali, że pólka górna pomalowana będzie w kolorze miętowym, nie zdecydowalibyśmy, że drzwiczki szklane będą przetarte w kolorze miętowym i malinowym także. Gdybyśmy nie podjęli decyzji o takich kolorach, nie byłby tak oczywisty wybór różyczek jako ozdoby szuflad.
I jeszcze jedno - kiedy następuje ten moment przyłożenia pędzla do ramy ścianki kredensu - odwrotu nie ma. Powiedziało się A, trzeba powiedzieć B i ponieść wszystkie konsekwencje z tego wynikające...

Jak w życiu normalnie....

piątek, 3 października 2014

Rozbudzając apetyt na więcej..

Prezentujemy malutkie wyobrażenie kredensowej inspiracji. Na kredens czekają liczne wieśniakowskie przetwory..

czwartek, 25 września 2014

CHLEBAK CERAMICZNY, DUMA I BLADOŚĆ Z DOKONAŃ

Chlebak pomieści dwa własnoręcznie pieczone chleby. jest wypalony i nieszkliwiony wewnątrz - w ten sposób zapewni się "oddychanie" chlebom. jego wykonanie było pracochłonne, a największa trudnością było dopasowanie pokrywki - w trakcie schnięcia i wypału, glina się kurczy... i to, co pasowało do siebie na początku, niekoniecznie pasuje na koniec. Jak w życiu normalnie... tak samo kurczą się czasami nasze ulubione ciuchy w szafie... Tak samo kurczy się miejsce na regale z książkami... i tak samo kurczy się ilość butów i torebek - dlatego ciągle musimy kupować nowe....
Ale do rzeczy.. Znaczy się, do chlebaka...
Drugi, odrobinę mniejszy, w kolorze białym, żeby pięknie komponował na realizowanym właśnie kredensie, jest w planie.

czemu duma i bladość?
a czy Wasza Mama nie mówiła - jestem z Ciebie Dumna i Blada? albo- ale jesteś Dumny i Blady... 

Matko Moja - skąd ci się to wzięło??


środa, 24 września 2014

Nowy sezon ceramiczno - przygodowy....

Zanim jednak wykonamy wszystkie zaplanowane na ten rok prace. Uznając oczywiście własne ograniczenia, artystyczną duszę i przyziemne dłonie. Ceniąc towarzystwo lepiankowe, atmosferę zajęć i nie zrażając się dysonansem pomiędzy wyobrażeniem pracy a wykonaniem - osiągamy błogostan, stan szczęśliwości, przyjemne zmęczenie i nieustającą radość, gdy kolejna praca znika w piecowni...

Na załączonym obrazku cztery misy. Pierwsza, druga, trzecia i czwarta. Co z nimi będzie? jeszcze nie wiadomo. Na pewno kilka uszczęśliwi nowych właścicieli.  Niektóre zostaną z Wieśniakowską Rodziną. Niektóre dopiero ulepimy....







A plany na ten sezon?
zestaw monotematycznych donic, mis i dodatków dla Siostrzanej Bliżniaczki
chlebak wieśniakowski
miski oczywiście, ponieważ w czymś nalezy się specjalizować
wazony, wazonki, donice, miseczki, pojemniczki, mydelniczki, świąteczne ozdobniczki, prezenciczki, podstaweczki, takie niewiadomoco różniste..... 

oj będzie się działo

raporty w każdy wtorek i czwartek osobiście, co jakiś czas w Wieśniakowie...

sobota, 20 września 2014

Nocny stoliczek własnego pomysłu

Otrzymana od Miłej Znajomej stara szafka nocna, pozbawiona blatu stała się Procesem Eksperymentacyjnym. Co rozumiemy pod tym pojęciem? Od momentu pochylenia się pierwszego nad mebelkiem, do momentu ostatniego ruchu pędzla/dłoni - nie wiadomo było - na jaki efekt końcowy można liczyć. Poszczególne etapy prac powstawały po zakończeniu poprzednich etapów. W głowie roiło się od pomysłów, braku doświadczenia i ciekawości - jak to wyjdzie.


Co jest podstawą Udanej Zabawy w Eksperymentowanie? Przyjęcie założenia, że ważny jest sam proces, a nie jego efekt - bo przecież może nam nie wyjść, może być pospolicie BRZYDKIE, może farba odpadać i w ogóle może być cieniutko...
Ale - cieszenie się tym, co się robi, bawienie się materiałem, szukanie ciekawych rozwiązań, eksperymenty z materiałami, technikami zdobienia - przecież o to właśnie chodzi, prawda?
Cudownie, że powstała świetna szafka, która nie ma blatu (nie było niestety...), ale za to zyskała świetny schowek na ulubiony krem i aktualnie czytaną książkę. Miejsce na kubek z gorącą herbatą też jest!



Wizualność -indywidualnie, w zależności od patrzącego
Funkcjonalność - 5
Satysfakcja - 5
Duma  - 5
Gotowość do dalszych eksperymentów - 5

Jak macie stary niepotrzebny mebelek - sprawcie nam w Wieśniakowie trochę radości;) Oddajcie go nam, a my tchniemy w niego nowe życie...

poniedziałek, 15 września 2014

Co na pewno udało się w ten weekend?

Zagospodarowanie biblioteczki. Jak widzicie dominuje lektura fantastyczna (bo przecież w Wieśniakowie też jest naprawdę fantastycznie!) . Już przeczytana, nawet wielokrotnie - ale to przecież nie przeszkadza...w końcu gorąca kąpiel czeka... miłe jesienne wieczory czekają, zmrok szybko zapada.... będzie co robić..

Regału pilnują dwie mądre sowy własnej produkcji, oraz trzy karne barany - też własnoręczne.


piątek, 12 września 2014

co można zrobic w jeden dzień?

Ponieważ osobiście, z wrodzonym wdziękiem, z lekkością angażowania się w nowe zadania i wyzwania, nastawieniem na optykę życiową "chcę" a nie "muszę", naturalnym talentem logistycznym, umiejętnością robienia jakiś trzystuczterdziestutrzech rzeczy na raz,  zamierzam dzisiaj - w ten piękny pogodny sobotni dzień:
- wykończyć górny moduł kredensu
- przygotować co najmniej dwie/trzy porcje soku z dzikiego bzu
- przygotować co najmniej jedną/dwie porcje soku z dzikiej róży
- zaprawić (chociaż tutaj mogę polec i odłożyć to na następny dzień) jakieś 30 kg pomidorów
- zebrać wrażliwe na zimno warzywa i przerobić/przechować/zamrozić/zjeść/wydać
-wyhodować dwie dodatkowe porcje zakwasu chlebowego
- upiec dwa chleby - pszenny i żytni
- spędzić miłe, spokojne, wypoczynkowe chwile z Wieśniakowskim Małżonkiem Własnym
- uzupełnić Wieśniakowską Bibliotekę o przywiezione książki
- udokumentować/zarchiwizować sobotnie aktywności

w praktyce oznacza to realizację następujących zadań (kolejnośc przypadkowa i nacechowana chaosem):
  1. zebrać 6/9 kg owoców dzikiego bzu
  2. odkurzyć kredens
  3. wyzbierac pomidory do skrzynek
  4. dokonać przeglądu ogródka warzywnego i podjąć żywotnie ważne decyzje- co zostaje, co znika...
  5. pstryknąć fotkę
  6. ubrać rękawiczki (róża dzika kłuje..)
  7. umyć kredens
  8. powyciągać książki z toreb i rozplanować biblioteczkę tematycznie (a nie wielkością książek i kolorami okładek- takie biblioteczki też widywałam...)
  9. pozbierać (ostrożnie) 3/6 kg owoców dzikiej róży
  10. pomalować kredens w odpowiednich miejscach biała farbą olejną
  11. ..
o nie, już się pogubiłam. Nie ma co, będzie spontanicznie, zabawnie, pięknie - jak to w Wieśniakowie... 




środa, 20 sierpnia 2014

Takie malutkie donatsy, zaangażowanie Starszej Siostrzenicy, dzielność w spożywaniu

Smiechu było co niemiara, gdy okazało się, że elektryczna maszynka robiąca tzw. donuts, ma w środku foremki wielkości - 1/10 prawdziwego donutsa.. a może - Amerykanie wszystko mają w rozmiarze XXXL - nasz rozmiar był właściwy.. 
w każdym razie zgodnie z przepisem przygotowane ciasto przypominało ciasto na gofry. Efekt - smakowo również. Ale za to, nawet najbardziej dietetyczni maniacy mogli zjeść 5 donutsów. Ha! nie ma tego złego.
Przygotowaniem ciasta i mozolnym "pieczeniem" ok. 80 sztuk!!!!??!!! zajęła się Cierpliwa w Tym Przypadku Wyjątkowo, Zdolna Artystycznie i Realizująca Marzenia o Aktorstwie Najstarsza Siostrzenica.. a może widoczna na jej twarzy determinacja i cierpliwość to była po prostu.. jak zawsze świetna gra autorska??!!Istnieje takie prawdopodobieństwo.
Donutsy zostały migiem zjedzone, a Siostrzenicę tutaj wypromuję. Jest doskonałą animatorką imprez dziecięcych. Oczywiście za opłatą. Niemniej zbiera pieniądze na studia aktorskie, obozy aktorskie i budowanie własnego niezależnego wizerunku.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Majerankowo - lawendowo.. Pachnąco..

Suszymy majeranek, suszymy lawendę...
Plan jest taki, by "pozyskać" kolorowe, wiejskie, małe woreczki płócienne na suszoną lawendę... Pozyskać, ponieważ mimo licznych i zaskakujących talentów, talenty do szycia małych precyzyjnych, starannych, uroczych, szczelnych woreczków - nie mam....
A może da się zszywaczami do tapicerowania spiąć kawałki materiału??
obcykamy tę metodę nieekologiczną...