Na oliwie z oliwek, z dodatkiem cebulki, czosnku i drobno pokrojonego ziemniaczka. Potem była woda, groszek z wieśniakowskiego ogródka starannie przez Siostrę Wieśniakowską wystrąkowany i przyprawy. Wiemy, bo sobie podpatrywaliśmy... a potem zjedliśmy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz