Tym bardziej, że mamy swoje własne pachnące i pyszne pomidory. Świeże i soczyste sałaty. Apetyt oraz wiemy co dobre.
Teraz opis trochę poetycki...
Na liściach sałaty czerwień pomidorów i biel mozzarelli ułożyły się w zgrabny wieniec. Pachnące uwodzicielsko słońcem i deszczem czekają tylko na dosmakowującą bazylię, która roztoczy nad talerzem aromat Toskani, Prowansji i oczywiście Wieśniakowa...
Oliwy własnej nie mamy. Jednakże czerpanie z kulinarnych dziedzictw całego świata to coś, co nas ubogaca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz